Skalar (Pterophyllum scalare) to zdaniem wielu polskich akwarystów jedna z najpiękniejszych ryb akwariowych. Wywodząca się z rodziny pielęgnicowatych swoją drugą nazwę – „żaglowiec” zawdzięcza charakterystycznym płetwom: odbytowej i grzbietowej.
Jakie akwarium dla skalarów?
W branżowej prasie i literaturze zwany także rybą księżycową i skalarem dużym/wielkim.
Występowanie i hodowla skalara
Żaglowiec został sprowadzony do Europy po raz pierwszy w 1911r. Jego naturalne środowisko stanowią dorzecze Amazonki i wody rzeki Orinoko oraz dopływy Gujany.
Skalar nie jest rybką trudną w hodowli, ale wymaga do swobodnego życia dużego zbiornika. Ryba księżycowa jest przyjaźnie nastawiona do innych mieszkańców akwarium (nieco „nerwowa” staje po dobraniu się parę), chociaż chętnie zjada drobny narybek. Nie jest specjalnie płochliwa, ale bywa, że mniejsze rybki podskubują jej płetwy przed czym nie potrafi specjalnie się bronić.
Skalar jest rybą stadną. Zaleca się ją trzymać w akwariach o pojemności powyżej 100 litrów i wysokości co najmniej 50-60 centymetrów. Lubuje się w roślinności, między którą może pływać, ale wysoce pożądana jest ta także pływająca (m.in. pistia rozetkowa). Żaglowiec wymaga stałej temperatury wody w okolicach 25 °C i pH na poziomie 7. Chętnie zjada żywy pokarm, ale jest właściwie wszystkożerna.
Pasjonatka i ekspertka w dziedzinie akwarystyki słodkowodnej, dzieli się swoim bogatym doświadczeniem i wiedzą, by pomóc innym tworzyć zdrowe i piękne podwodne światy.
Skalar to jeden z najwdzięczniejszych gatunków ryb słodkowodnych. W jednym akwarium trzymam tylko je i uważam, że to niesamowici mieszkańcy domowych zbiorników.
no u mnie skalary po dobraniu się w parę jak piszesz wyżej zdominowały zbiornik,ikrę samica składała co dwa tyg i to regularnie jak w jakimś cyklu, nie wszystkie jednak udało mi się uratować z tego ale znaczną cześć, przenosząc z obciętym liściem w szklance z woda z akwarium i odlaniu do mniejszego zbiornika, gdzie spokojnie mogłby się odbywać ich odchów, zajęło kilka prób,(mała zmiana temperatury i cała ikra gniła w ciągu kilku godzin, lub złe natlenianie) dlatego kosztowało to mnie sporego czasu i obserwacji, ustawienie liścia tak żeby delikatny strumień z filtra natleniał ikrę. teraz już ta samica nie żyję a samiec dobrał sobie inną samice która złożyła raz ikrę i tez padła. samiec został sam i z dziećmi swoimi pływa po zbiorniku w nich dwie samice piękne i samiec z charakterystyczny paskiem poziomym na tylnej płetwie, coś wspaniałego.